Moja historia z tym produktem zaczęła się od tego, ze szukałam jakiegoś łagodnego szamponu do włosów. Wszystkie szampony w Naturze, jakie przejrzałam miały SLS, którego ja bardzo nie chciałam. Postanowiłam poszukać czegoś na półce dla dzieci i znalazłam właśnie ten.
Produkt nie zawiera SLS ani PEG, ma ph przyjazne dla skóry, jest testowany dermatologicznie i nadaje się dla dzieci od 3 roku życia. Zaraz po wodzie w składzie są delikatne dla skóry i włosów, myjące i pianotwórcze substancje. Na 5 miejscu jest chlorek sodu, który ma zastosowanie m.in. w preparatach do higieny jamy ustnej, w kosmetykach myjących odpowiada za konsystencje. Klika następnych składników odpowiada za nawilżanie, natłuszczanie i tworzenie warstwy ochronnej na skórze i włosach, która uniemożliwia powstawianie bakterii. Później są konserwanty i substancje zapachowe. Więc skład jest naprawdę bardzo fajny i przyjemny dla skóry.
Początkowo rzeczywiście używałam go jako szamponu, był całkiem spoko, dobrze mył, jednak zauważyłam, że moje włosy strasznie się po nim puszyły i wg nie chciały się układać. Nie chciałam go wyrzucać, bo zostało mi jeszcze ponad pół opakowania, więc zaczęłam go używać jako płynu pod prysznic i w twej roli sprawdził się na prawdę super :) Bardzo dobrze myje i nawilża ciało, do tego stopnia, że mogłam zrezygnować z balsamów. Używam go już około pół roku i kupiłam dopiero 3 opakowania, czyli 250ml starcza no około 2 miesiące, więc jest całkiem wydajny. Jeden kosztuje niecałe 6 zł, uważam, że wychodzi bardzo ekonomicznie :)
Zawsze borykałam się z małymi chrostkami na udach i ramionach. Dawiedziałam się, że takie chrostki na ramionach to kwestia dziedziczna i nie ważne co bym wcierała i czym myła i tak nic z ty nie zrobię :( Jeśli chodzi o nogi to zawsze zwalałam winę na rajtuzy z lajkrą, jednak od kiedy zacząłem myć się tym szamponem chrostki zniknęły :) nie wiem do końca jak to się stało, ale efekt mi się podoba :)
A wy? Używaliście go? Jako szampon, jako płyn pod prysznic, czy może znacie jeszcze jakieś zastosowanie, którego ja dotąd nie odkryłam? Piszcze w komentarzach :)
Pozdrawiam :*
ja dziś tak samo jak Ty wybrałam się do Natury w poszukiwaniu szamponu bez SLS, ponieważ mój ukochany łagodny szampon z Biowaxu powoli się kończy :( i równie wybór padł na dulgon kids, ale wypróbuję go dopiero juro :) p.s. "dla prawdziwych księżniczek i rycerzy"! :D
OdpowiedzUsuń